Joanna Bardan
  • Blog
  • O mnie
  • WSPÓŁPRACA
  • Kontakt
  • Blog
  • O mnie
  • WSPÓŁPRACA
  • Kontakt

Pracownia
Zdrowych
​Nawyków

Joanna Bardan

10 prostych nawyków dla zdrowszego stylu życia

5/7/2019

0 Comments

 
Obraz
Styl życia - co to jest?
Każdy z nas prowadzi swój indywidualny styl życia, na który składają się różne elementy - odżywianie, sen, aktywność fizyczna, aktywność umysłowa, odpoczynek, życie rodzinne i towarzyskie, zachowania społeczne, stresory i sposoby radzenia sobie z nimi, profilaktyka zdrowotna, korzystanie z opieki medycznej itd. Zachowania te są determinowane naszą filozofią życiową, poglądami, przekonaniami, wartościami, sposobem myślenia, temperamentem, ale zawsze też przyzwyczajeniami, nawykami, automatyzmami.

Żeby nie utonąć w morzu zdrowia, hopsaj sobie radośnie nad małymi falkami
To, jaki tryb życia prowadzimy, wpływa na nasze samopoczucie oraz zdrowie psychiczne i fizyczne. Obserwując kogoś możemy dość łatwo stwierdzić, czy jego styl życia jest zdrowy czy niezdrowy. Bo niemal wszyscy wiemy, co jest dla nas dobre, a co nie oraz jak powinniśmy postępować, by być zdrowszymi i czuć się lepiej. Sęk w tym, że z jakiegoś powodu nie umiemy przejść z nieidealnej ścieżki na tą pożądaną. Czemu? Ponieważ zazwyczaj owe przejście odbieramy jako całościową ogromną zmianę, wysiłek i udrękę. Niemalże karę. Karę za nic. Wydaje nam się, że żeby dotrzeć na ścieżkę zdrowego stylu życia musimy przeskoczyć jakąś przepaść; że musimy odbić się z punktu, w którym aktualnie tkwimy porastając coraz grubszą warstwą naszych nienajwspanialszych nawyków i przelecieć na raz 7 poziomów Mario Bros. Wizja wprowadzania wszystkiego na raz boli okrutnie. I skutecznie powstrzymuje nas przed jakąkolwiek zmianą, bo nikt nie będzie się pakował w cierpiętnicze życie bez powodu czy nawet z powodem. No i tu dochodzimy do sedna - myślenie (i to jakże błędne!!!) uniemożliwia nam działanie dla naszego dobra. Na prawdę czasem znacznie lepiej mają ci, co nie myślą. A najlepiej mają ci, co myślą optymistycznie i znajdują przyjemność w swoich krokach, bo oni osiągają to, co chcą. Zatem nie przymierzaj się do żadnych skoków na bungee, ale do wesołego człapania po zielonej łączce. Uwierz, że będzie Ci dobrze.

Możliwe, że potrzebujesz konkretów
Co możesz zrobić, by się zdrowiej poczuć? Wiele osób zna ogólne zasady, ale nie wie, jakimi działaniami zacząć je wdrażać w życie. Rzucam tu Wam proste ruchy, które możecie zacząć robić już dziś i szybko zobaczyć efekty w postaci świetnego samopoczucia i własnej satysfakcji (większość z nich dotyczy zachowań żywieniowych, bo to od nich w głównej mierze zależy nasz codzienny dobrostan). Wprowadź je po kolei, np. jedna rzecz w tygodniu, a w następnym tygodniu dodaj kolejną (oczywiście jednocześnie kontynuując poprzednią). Szybko staną się Twoimi dobrymi nawykami, a suma ich rezultatów złoży się na widoczną gołym okiem zmianę - poprawi się Twój nastrój, sylwetka, kondycja, energia, zdrowie fizyczne i psychiczne, poprawi się Twoje okno na świat.


1. Nie używaj wind. Zamień je na schody. Zawsze. Rozglądaj się za nimi obsesyjnie. Jak tylko dostrzeżesz w pobliżu schody, wchodź na nie z uśmiechem. Schody to twój największy przyjaciel.

2. Jedz porządne śniadanie. I dobry lunch. Zawsze. Jeśli ich nie zjesz, narobisz ten ubytek kaloryczny wieczorem. Wpłynie to negatywnie na jakość snu oraz twoją wagę. Generalnie: śniadanie i lunch na bogato, obiad i/lub kolacja lekkie jak piórko.

3. Nie jedz później niż 3h przed snem. Nigdy. Możesz nawet stopniowo wydłużać ten czas do 4h. Pij ziołowe herbatki albo kieliszek czerwonego wina. To zapewni, że rano po obudzeniu będziesz odpowiednio głodna/y i zjesz porządne śniadanie, a twój układ trawienny odpocznie przez te 12h. Twoja sylwetka podziękuje ci za to.

4. Pij wodę. Ale pij odpowiednio. Nasze ciało składa się głównie z wody, a organ, który zawiera jej najwiecej to mózg. Dlatego nawet jeśli niewiele się ruszamy i pocimy, to potrzebujemy wody dla sprawnej pracy szarych komórek. 5 szklanek dziennie to minimum. 1 szklanka (najlepiej przegotowanej ciepłej wody) rano od razu po wstaniu z łóżka - rozhula metabolizm. 1 szklanka przed snem - w nocy bardzo się odwadniamy. Pół godziny przed każdym posiłkiem również szklanka wody. Nie pijemy do posiłku ani bezpośrednio po posiłku, bo rozwadniamy w ten sposób soki żołądkowe i pogarszamy trawienie. Resztę wody popijamy małymi łykami w ciągu dnia. Pamiętaj, że zapotrzebowanie na wodę wzrasta, gdy pijesz herbatę, kawę, alkohol, jesteś aktywna/y fizycznie oraz umysłowo, na dworze jest upał bądź mróz.

5. Ustal pory posiłków. Ważniejsze niż ich liczba i odstęp czasowy między nimi, jest regularność. Czyli np. śniadanie o 8:00, lunch o 13:00, obiadokolacja o 18:00. Albo: śniadanie o 7:00, II śniadanie o 10:00, obiad o 15:00, kolacja o 19:00. Co sobie ustalisz, tego się trzymasz. Zawsze. W weekendy również (tutaj drobne ustępstwa dopuszczalne, ale organizm niebawem sam będzie się dopominał pokarmu o ustalonych porach). Pamiętaj, że startujesz rano od dużego posiłku, a im bliżej wieczora, tym jedzenia mniej i lżejsze.

6. Jedz na siedząco, przy stole. Zawsze. Bez elektroniki i innych rozpraszaczy. Koncentruj się na jedzeniu. Myśl o tym, co jesz. Jedz wolno (20min na posiłek), dokładnie przeżuwaj. Zjesz mniej, nasycisz się bardziej (zaktywizujesz silniej wszystkie zmysły) i lepiej odżywisz organizm (składniki pokarmowe muszą być dostatecznie dobrze rozdrobnione i zmieszane ze śliną, by przedostały się do krwi).

7. Śpij dobrze. Nie odciągaj położenia się do łóżka, bo np. szkoda ci czasu na sen (powinno być ci szkoda tej jednej godziny snu, którą chcesz niby zaoszczędzić na wykonywanie innych czynności). Zrozum, że spanie jest dobre, potrzebne i przyjemne (jeśli masz z tym problem, uznaj, że spanie to twój obowiązek ;)) Bezpośrednio przed snem nie pij dużych ilości alkoholu (może i lepiej się zasypia, ale jakość samego snu jest znacznie gorsza), nie uprawiaj sportów, nie jedz, nie grzeb w telefonie i na laptopie. Ziołowa herbatka to świetny pomysł. Książka też. I przyciemnione światła.

8. Oddychaj. Codziennie. No przecież inaczej bym nie żył/a... Otóż to! Zapominamy oddychać, więc żyjemy średnio. Kumulujemy w sobie stresy, napięcia, negatywne emocje, bo ich nie wydychamy z odpowiednią siłą i świadomością. Nasze wdechy są płytkie, więc nie czerpiemy energii do wewnątrz z otaczającego świata. 5 razy dziennie staraj się przypomninać sobie o swoim oddechu i go monitorować przez kilka minut. Zrób wdech, który idzie powolną strużką od czubka głowy do brzucha (brzuch powinien się unieść, by było to właściwe oddychanie przeponowe) licząc jednocześnie do 6-ciu. Potem zrób wydech w drugą stronę - od brzucha (który teraz opadnie) do czubka głowy, licząc do 8-miu. Ćwicząc wdech, wyobraź sobie, że czerpiesz ze wszechświata dobrą energię, a wydychając powietrze, pomyśl, że wyrzucasz z siebie wszystko, czego nie chcesz w sobie trzymać.

9. Jeśli lubisz słodycze, szanuj je, szanuj siebie, waszą wzajemną relację i dbaj o atmosferę spotkań . Delektuj się tylko najlepszymi jakościowo łakociami. Zawsze. Znajdź 5 przepisów na desery, które możesz sam/a zrobić w domu. Nie kupuj przetworzonych sklepowych ulepków, doprawionych masą trucizn. Nieporównywalnie silniejszą dozę przyjemności zapewni ci czekoladowy suflet, którego zapach rozejdzie się z twojego piekarnika po całym osiedlu, i który powoli zjesz łyżeczka po łyżeczce, niż wepchnięcie w siebie bezmyślnie paczki Familijnych na autobusowym przystanku. I na koniec - próba rezygnacji ze słodyczy bo za bardzo je lubię brzmi absurdalnie i tak samo absurdalnie działa - tzn. nie działa w ogóle, a wręcz odwrotnie, bo jak wszyscy wiemy zakazany owoc kusi najmocniej. Więc odpuść sobie te eliminacje, za to popraw jakość słodyczy (to ma być luksus), zmniejsz ilość i częstotliwość ich spożywania i jedz je dostojnie, sprawiając sobie kontrolowaną przyjemność. Sukces gwarantowany.

10. Spaceruj. Codziennie. Szczególnie, jeśli nie lubisz sportów. Naprawdę nie musisz się katować siłką, basenem czy joggingiem, jeśli ich nie czujesz. Znajdź przyjemność w spacerowaniu, które kształtuje dobrą postawę, poprawia pracę niemal wszystkich narządów, przyspiesza metabolizm, odstresowuje, dotlenia i regeneruje psychikę - to czas, kiedy otoczenie skłania cię do tego, by je obserwować i choć na chwilę zmienić trasę swoich codziennych myśli, nieco je odświeżyć, poszerzyć horyzont, może czymś się zainspirować. Znajdź sposób, by codziennie pospacerować przez minimum 30 minut. Może część drogi do pracy i/lub z pracy przejdziesz na piechotę? Może zaprzyjaźnisz się z sąsiadem, który ma psa? (albo sam/a zechcesz mieć własnego). Może zamiast pogawędek z mężem w domowym zaciszu, przeniesiecie je do parku? Może zamiast odwiedzać jeden supermarket, najpierw wpadniesz do piekarni, potem do mięsnego i dalej do warzywniaka? (weź plecak). Może wyjdziesz na spacer, by porobić zdjęcia? Jest od groma możliwości. Wymówek również. Je zostaw innym. Jednocześnie namawiam do odkrywania do tej pory nieznanych ci aktywności fizycznych, bo a nuż coś przypadnie ci do gustu i stanie się twoją pasją?

Powyższe ruchy są bardzo uniwersalne i znajdą zastosowanie u każdego z was. Są łatwe i konkretne, a ich wprowadzenie w życie może sprawić ci naprawdę dużo frajdy. To jest taka fajna i warta swego gierka na 2 miesiące „roboty”, a potem wszystko już robi automat. Ale to nie będzie dla ciebie robota, tylko ciekawe doświadczenie oraz powód do radości i satysfakcji. Tutaj wiele dodatkowych rzeczy dzieje się mimochodem. Jeśli zdecydujesz się to sprawdzić, bardzo cię namawiam, żebyś podzielił/a się ze mną swoimi odczuciami i efektami 💚

A jeśli potrzebujecie, z ogromną przyjemnością stworzę dla was więcej takich dobrych wskazówek, bo w głowie aż mi się od nich roi i pisząc ten artykuł męczyłam się z odcedzaniem ☺️



0 Comments



Leave a Reply.

    Archiwa

    Styczeń 2019
    Listopad 2018
    Październik 2018
    Wrzesień 2018
    Sierpień 2018
    Lipiec 2018
    Czerwiec 2018
    Maj 2018
    Kwiecień 2018
    Marzec 2018
    Luty 2018
    Grudzień 2017

    Kategorie

    Wszystkie

    Kanał RSS

Powered by Create your own unique website with customizable templates.